Jakie miałaś hobby na przestrzeni swojego życia?
// Nauka matematyki każdego dnia od listopada 2020 aż do matury w 2022 r. Przez pierwsze dwa miesiące szło mi świetnie, było to bardzo męczące, ale wytrwałam. Kupiłam repetytorium i rozwiązywałam zadania z pomocą przyjaciela jedno po drugim, analizując wszystko samej następnego dnia przed zabraniem się za kolejne. Wszystko było super aż do momentu, w którym dotarliśmy do zadań w repetytorium, których ani ja ani on nie umieliśmy rozwiązać, bo jeszcze nie mieliśmy ich na lekcjach. Od tego momentu prysło. Przyjaciel wygooglował temat, douczył się i próbował mnie też pomóc, ale ciągle w zadaniach pojawiało się coś, czego nie rozumieliśmy. A to dalej był początek książki, trzeci dział z dziesięciu. Cała ta nauka stała się chaosem, a ja nie mogę tak pracować. W styczniu i lutym jeszcze jakoś to ciągnęłam, przez połowę dni w miesiącu się uczyłam, ale później już zdałam sobie sprawę, że siadając do książek i lejąc poty nad zadaniami, których i tak nie rozumiem nigdzie nie zajdę, więc już w ogóle dałam sobie spokój.
W czerwcu szczęśliwie, udało mi się znaleźć nowego korepetytora, który fantastycznie uczy, naprawdę złoty człowiek, tyle że dla balansu ma też ogromną wadę, jaką jest niespolegliwość. Taki człowiek, który poinformuje mnie o tym, że odwołuje korepetycje, bo jest w teatrze dopiero kiedy do niego zadzwonię stojąc pod jego drzwiami, bo nie otworzył mi drzwi.
Także jednym słowem, ból ~.~
Ostatnio zmieniony przez Qoona (07-08-2021 o 22h53)