1. Cześć wszystkim ;)

Meliah cieszę się że wyzwanie się spodobało ^^ Takie kierunki i studia to i ja bym studiowała :D

Ana nie wiem czy te czasy kiedyś powrócą ;/
Ja od niedzieli jestem chora i siedzę w domu. Zdrówka wszystkim życzę :*

Dark współczuję i trzymam kciuki aby Moni doszła do siebie ( to kotka czy psinka ?)

2 Odpowiem za Linę- kicia

No i nie, te czasy nie wrócą... pszczołom przeszkadza, gdy ktoś zdobywa PA bez ich udziału XD
Żal, bo nie dość, że jakiś tam zarobek był z tego- no u mnie minimum- to czasem spotykałam naprawdę ciekawe projekty do zrealizowania.
Kuruj się tam ja jestem na chorobowym ale pracuję zdalnie. Wiem jaki to ma sens, ale wiecie- faktury.

na egzaminie: , Anatea, Dark-Lina, Kirian, Meliah i Vandea

Przychodzi taki czas, kiedy mimo bezruchu, Strażniczki całe są napięte. Choć nic nie mówią, gardła mają ściśnięte. Czas, gdy nawet nie umęczone nogi dygoczą bez opamiętania...

Czas egzaminów.

Rzecz niebagatelna, bo wieńcząca pewien etap w karierze Straży, otwierający nowe możliwości... lub zamykający inne.
Grupy zdających wchodziły po kilka osób na korytarz "Ostatniej Drogi", jak lubiły go nazywać. Wzdłuż niego znajdowały się drzwi sal egzaminacyjnych oraz wyjście na skwer, gdzie odbywały się testy wymagające większej przestrzeni.
"Ostatnia Droga" uniwersytetu Eldarya. Prześmiewczą nazwę piętnowało wrażenie, że zdający znikają bez wieści- skulone stresem sylwetki nie pojawiały się zaraz po egzaminach wśród czekających. Wychodzili wyjściami z odpowiednich sal, zapewne, by nie podpowiadać nieszczęśnikom, którzy czekali na swoją kolej.
Zanim jednak możnaby z takiego wyjścia skorzystać, trzeba być po egzaminie. Zanim dotrwało się do tego: nerwowa kolejka w Sali Drzwi. A jakby tego było mało- stłumione, niewyraźne odgłosy z "Ostatniej Drogi"...
Na zebrany przez egzaminy tłum, mimo widocznej nerwowości ciekawie się patrzyło. Były tu skrzydlate sylwetki, mgliste postacie. Były również potężne figury wojowników natarcia, jak i filigranowe wróżki, podobne demonom persony, żywi-inaczej, wampiry, elfy, czy centaury.

W tym tłumie Anatea wyglądała bardzo zwyczajnie. Jedynie oczy wyróżniały jej postać.
No dobrze, również jej dobry humor był nie do pominięcia, co wyraźnie irytowało niektórych czekających.
- Głowa do góry. - powiedziała Anatea, krzyżując ręce na piersi. Znajome zebrane wokół, mimowolnie ścieśniły się przy niej. Jakby ta aura spokoju, nawet jakiegoś luzu mogła przylgnąć do nich i zostać aż do rozstrzygnięcia wyniku egzaminu.
Anatea, jako starsza rocznikowo, oraz rzadko będąca w KG, część przedmiotów miała już za sobą, stąd jej dobry nastrój.
Dark- Lina, choć nie podzielała fizycznych oznak niepokoju (ok, niektórzy robili się zielonkawi jak ona), wyraźnie nie była zadowolona, że musiała tu być. Rzucała spojrzenia wokół, jakby szukała ofiary do zadania niewypowiedzianego pytania: PO CO nieumarła ma zdawać te głupie egzaminy? Jakby jej grupa ożywieńców nie była wystarczającym atutem...! Z rozdrażnieniem odganiała zbłąkane przy niej od czasu do czasu świetliste motylki.
Motylki należały do Meliah. Trzepoczące nerwowo skrzydła odpowiadały ruchowi jej rzęs, gdy oczy szybko śledziły treść notatek. Nie miała dobrego sposobu na naukę, korzystała z mieszanki rad koleżanek. Modliła się, by to wypaliło.
Ostatecznie, kto pogardziłby podwyżką maany?
Ostatnie ze świetlistych motyli gasły aż na wianku Vandei. Ta wachlowała się liściem zdobnego kwiatu. Sama przed sobą musiała przyznać, uspokajał ją ten świeży zapach. Mimo cienia uśmiechu na twarzy, zdradzały ją wypieki niepokoju.
- Dobrze byłoby za dużo o tym nie myśleć. - to Kirian przerwała ciszę. Po raz setny wygładziła turkusową spódnicę.
Wyglądała wspaniale, zauważała niekiedy zazdrosne spojrzenia. Ale to nie na nie liczyła, tylko na to, że elegancki strój doda jej animuszu. Potrzebowała trochę pewności siebie, albo...
- Komuś ściągawkę? - zaproponowała Anatea lekkim tonem. - Mam gotowca na pytania z zeszłego roku z sześciu przedmiotów, spore notatki z Geografii Kontytentów Niestałych. I małą pomoc na egzaminy fizyczne.
- Ana! - upomniała szeptem Meliah- ... Chyba nie jakieś używki!
Wspomniana, popatrzyła na nią z powątpiewaniem.
- Skądże. Jedynie średnio etyczne środki na przeciwnika.

Z pewnością padłaby jakaś soczysta odpowiedź, ale kolejka przesunęła się o kolejną grupę.
Karuto, ewidentnie zatrudniony na siłę w roli nadzorcy całego tego przedsięwzięcia, odhaczył na liście kolejne imiona. Jego ciężkie westchnienie nie zakamuflowało echa krzyku z końca korytarza.
- Anatea... Cztery. Dark- Lina, do trójki. Meliah, sala pięć. Kirian sala dwa, Vandea na koniec korytarza.

Dziewczęta zrobiły znane dla siebie zamieszanie. A to Vandea szturchnęła kogoś kwiatem, Lina krzyknęła, że nadepcnięto jej na ogon. Kirian głośno dopytywała, gdzie ma teraz zgasić fajkę... A w rozgardiaszu rozchodziły się ostatnie ściągawki.
Dopiero nieruchoma dotąd figura Jamona zaprowadziła porządek. Tak, zaprowadziła to świetne określenie, biorąc pod uwagę, że dosłownie zaprowadził każdą z kłopotliwych dam w odpowiednie miejsce.
Lina była gotowa zaatakować go rogami, nie zdążyła jednak. Jej sala egzaminacyjna była jasna i ... tłoczna! Egzamin z Zaklinania, gdzie wokół pełno było różnych fantomów i atlasów.
Egzaminator nie podniósł wzroku znad dokumentu.
- Dark- Lina. Poznałaś wiedzę na temat każde znanego magicznego stworzenia istniejącego na ziemi El, ich anatomie, zwyczaje, zachowanie. Po zajęciach powinnaś wiedzieć, jak nimi się zajmować i pielęgnować. Masz jakieś pytania, nim przejdziemy do egzaminu?
W tle najbardziej brakowało teraz cykających świerszczy.
- ... Czy jak odpowiem, że większość ma głowę, którą można urwać, a przyszycie nie całkiem załatwia sprawę, to zdam?

Meliah wolałaby mieć jej kłopoty. Pochyliła pulsujcą od nadchodzącej migreny głowę. Pergaminy z pytaniami patrzyły na nią oskrażycielsko z blatu, w sali numer pięć.
Czemu, ze wszystkiego, musiała jej się trafić magia starożytnych? Przecież to sprawy jeszcze sprzed Wielkiego Wygnania. Sztuka zapomniana przez współczesne ludy.
- Może to znaczy, że nie będą się orientować? - mruknęła do siebie w języku ukochanych przez siebie artystów.
- Nie liczyłbym na to - odpowiedział jej w tym języku głos starszego Fenghuanga, niewidocznego znad arkuszy egzaminacyjnych.
Meliah miała ochotę krzyczeć.

Tak samo jak Kirian. Blade światło, jakie rozświetlało salę, nadawało bladej poświaty jej twarzy.
Nadal, to nie ona była tu najbledszą osobą w pomieszczeniu. No, dla sprawiedliwości dodać trzeba, że część z nich nie miała twarzy. Jednak nadal, ich czaszki bielały szyderczymi uśmiechami kości. Egzaminatorka, siedząca wygodnie na osadzonym wysoko balkonie pomachała do Kirian. Jedyny akcent optymizmu z pół tuzina postaci w dole.
- Wybór należy do Ciebie...
- To wychodzę - ucięła Kirian przytomnie.
- Ależ nie. Zadaniem egzaminacyjnym jest uspokojenie wszystkich tych truposzy, albo zmianę uroku na taki, by były po Twojej stronie. Wszystkie odczynniki i narzędzia masz na stole po lewej. Odliczam dziesięć minut na przygotowania, potem urok ma wytrzymać kolejnych piętnaście. No, urok, albo ty. Zależy co okaże się bardziej wytrzymałe.

Vandea, w przeciwieństwie do Kirian, mogła odetchnąć świeżym powietrzem. Skwer, choć ze zdeptaną murawą, prezentował się sympatycznie. Wbrew nastrojowi egzaminów, nadal świeciło słońce. NAdal wiał lekki wietrzyk, rozwiewający długie włosy strażniczki. Gdzieś z prawej, za żywopłotem słyszała szczebiot jakiś chowańców. Twarz Vandei rozpromieniła się: może nie była mistrzynią opieki nad nimi, nic jej jednak nie brakowało! Głowa do góry, jak mówiła Ana, będzie dobrze!
Raźnym krokiem podeszła do kobiety, czekającej na nią wyraźnie. Ta szybko powtrzymała ją krótkim gestem... Bez słowa wskazała na odległego manekina, pooranego ciosami poprzedników Vandei. A więc jakieś ćwiczenia bojowe, coś z Magic Warrior?
- No trudno. - wzruszyła ramionami.
Po chwili chciała poprawić to na "OJ, TRUDNO".
Egzamin wyraźnie był z walki z wierzchowcem.
A wierzchowcem okazał się smok- niewielką ale zawziętą bestię prowadził właśnie z trudem asystent egzaminatorki.

Spojrzenie przymrużonych gniewnie oczu spoczęło na "egzaminatorze".
- Czy to żart?... - Anatea siliła się na spokój, ale każda sylaba z trudem wydostawała się zza zaciśniętych zębów.

W jasnej sali, czekało na nią krzesło. Otaczały go półkolem złączone stoły.
A na nich mnóstwo kwiatów.
Wazoników. Bibelotów. Kokardek.

- Nie. To nie żart. I radzę Ci zaczynać. - odpowiedział Nevra. - Egzamin z układania kwiatów.
Nie było tego widać zza złożonych w piramidkę dłoni, ale Anatea mogła przysiąść, że ta leniwa, wstrętna pijawka uśmiecha się...
Strażniczka odetchnęła, pokiwała głową. Jak o tym pomyśleć, nieźle to urządził. Zapach kwiatów i ozdobnych kłosów przyjemnie drażnił nos. Feeria kolorów nie pozwalała zawiesić wzroku na czymś konkretnym. Egzamin przygotowany w pełnej krasie. Anatea żałowała, że Shairan tego nie widzi. Ta ma oko do kwiatów, od niechcenia potrafi zrobić wspaniałe rzeczy.
Anatea pokręciła lekko głową, z cieniem uśmiechu na ustach, sięgnęła po nóż.
- Noże i nożyczki masz koło wazonów - Nevra wskazał niedbale narzędzia.

- Wiem. - rzuciła Anatea, przeskakując stół i skracając dystans do swojego byłego szefa.

Zdziwię się, jeśli będzie chciało Wam się to czytać XD

Ostatnio zmieniony przez Anatea (01-02-2022 o 18h53)

3. Sorki dziewczyny, siedzę nieco jak na szpilach, dziś kotka ma usg, badania krwi itp... więc trochę się denerwuje mam nadzieje że to naprawdę zwykłe zapalenie, a nie nic strasznego. Musze przegłodzić dzisiaj kicie, a ona nie rozumie dlaczego.

//Ana genialne, chodź w przypadku Dark przyszycie głowy z pworotem i zrobienie z danej istoty nie umarłego załatwia sprawę ;D ale śmiechłam... to ja przed obroną pracy

Ostatnio zmieniony przez dark-lina (01-02-2022 o 20h59)

4. Czekałam cierpliwie na piątkę, ale z tego co widzę to @Lina i tak nie będzie w nastroju na przebieranki, więc łapię czwórkę. Niech się tam kitałka trzyma i ty też.

@Ana, też próbowałam, ale nawet jak mam elementy to wszystko z innej parafii, wyglądałabym chyba jak clown, więc odpuszczam...
Z rzeczy, które Bimuf nam zabrał to chyba najbardziej mi żal klasyfikacji.

@Meli, genialnie Ci wyszło wyzwanie, masz niesamowite poczucie humoru, takie które do mnie trafia. A myślałam, że z K-Popem, będzie puenta taka, że nie ma piosenek bez rapu...

Ale zostanę w azjatyckich klimatach i trochę nawrócę do poprzedniego tematu. Trafiłam na taki oto filmik i miałam tylko jedno skojarzenie "Gdyby Silmarillion robili Chińczycy".

Klik

Swoją drogą ciekawy kanał, polecam. Zainspirowałam się nim przy tworzeniu wyglądu mojego Buddy, przypomnę, chociaż mam tylko chibi:

ChibiBudda

Inspiracja:

Klik

https://www.youtube.com/watch?v=R3Y5Mb0_tyI

Nie wiem jaka to postać w rzeczywistości. Ogólnie Budda w rzeczywistości był hinduskim księciem, więc raczej tak nie wyglądał - już nie wspomnę o posągach Buddy. Śmieję się, że mój Budda w RP to adaptacja Netflixa.

Ostatnio zmieniony przez Vandea (01-02-2022 o 12h37)

5. Hej hej, u mnie przeprowadzka trwa nadal, już większość rzeczy przeniesiona ale chwilowo utknęłam, bo wszyscy domownicy są przeziębieni (dlaczego zawsze ktoś musi się przeziębić jak jest coś ważnego do zdobienia?) xd

@Van pamiętam tego twojego Buddę, bo skojarzył mi się z Oro xD

@Ana, @Kirian wracajcie do zdrowia, niestety taka pogoda, że wszyscy chorują. @Lina trzymam kciuki za twojego kociaka, oby to nie było nic poważnego

Dziewczyny świetne wyzwania @Kirian fajny pomysł na kierunki, @Meli opowiadanie złoto xD jak miło, że przejęłam rolę narratora xD @Ana cudne egzaminy wyobrażam sobie jak to wszytko wyglądało i żałuję, że się nie załapałam do kolejki xd

I tak przy okazji @Kirian fajnie dobrałaś dodatki do mojej stylki, @Ana widzialam, że też zrobiłaś stylke nr 3 w wersji czarnej i bardzo mi się podoba to jak dobrałaś do niej pasek, że też na to nie wpadłam (zawsze mam problem z tym paskiem, bo już parę razy próbowałam go do czegoś dopasować i puki co nic z tego nie wyszło)xd

Eh, Liny nie ma co teraz męczyć, Ana i Kirian dopiero co oddały zadania, więc @Van znowu muszę Ci dać zadanie xd zbliżają się Walentynki, więc Strażniczki podają komuś napój miłosny. Kto będzie ofiarą? W kim się zakocha? Jak to się stało? Czy to było celowe działanie? Tego wszystkiego dowiemy się od Ciebie, liczę na twoje poczucie humoru

I mam nadzieję, że uda Ci się trafić na tą piątkę za jakiś czas

Ostatnio zmieniony przez Skaen (02-02-2022 o 19h51)

1 z tym paskiem to ewidentnie efekt naszych połączonych mocy xD ja też do tego paska parę razy podchodziłam, ale jakoś niż z nim nie grało... Do czasu stylki od Ciebie ^^

Trzymaj się tam, przeprowadzką to cyrk na kółkach, mniej lub bardziej dosłownie ^^
Tak, Korona bardzo fajnie dobrała kierunki. Jestem pewna, że Ana byłaby bardzo zadowolona ze swojej specjalizacji

Ja staram się korzystać z chorobowego i ćwiczyć na sztucznej skórze... Zapomniałam już jaki to niewdzięczny materiał xp

Edit: z tym "fajnym" może być kłopot xD narazie pokazałam fotki trzem osobom, to i tak sporo na te krzywulce.

Ostatnio zmieniony przez Anatea (03-02-2022 o 06h28)

2.

@Ana aż strach pomyśleć co jeszcze mogłybyśmy razem stworzyć xd powodzenia z ćwiczeniami, jak uda Ci się stworzyć coś fajnego pochwal się w CA

3. @Skaen cieszę się że podoba ci się moja mała modyfikacja w stylizacje. Na pewno zapisze stylizacje, aby jeszcze do niej wrócić ^^
I powodzenia z przeprowadzką i dużo siły i cierpliwości w tym wszystkim. Zanim się obejrzysz już wszystko będzie na swoi miejscu

Dzięki dziewczyny ze podobają się mam moje kierunku i super że wykorzystałaś je @Ana do swojej historii. W ogóle cudo opowiadanie ! Ale się uśmiałam czytają to powieść z egzaminami Szkoda że niektórych opowiadań nie da się ekranizować - ogladalabym (*0*)
Jak czytałam swoją postać to oczami wyobraźni widziałam jak zdaje egzamin z nieumarłymi xD 

Pomalutku wracam do zdrowia, ale jeszcze został mi kaszel do wyleczenia. Na szczęście mam wypisane chorobowe od lekarza do końca tygodnia, więc w poniedziałek wrócę do pracy zdrowa. Nie lubię jak czegoś nie doleczę, a potem muszę się z tym męczyć. Raz a porządnie

Ostatnio zmieniony przez Kirian (03-02-2022 o 11h53)

4. Cześć wam... mówię że kotek czuje się lepiej, co prawda wyszło że ma nadczynność tarczycy ale to normalne w jej wieku. Kotka 15 lat na razie bierze leki, ale wydaje się że jest w porządku. Dziękuję za wyrozumiałość i za dużo ciepłych słów.

5.

Dobra, łapię piątkę póki mogę, wyzwanie mam w głowie, jak napiszę to dodam

@Anatea, świetne Ci wyszło to opowiadanko, no przyznaję, że Ana i Nevra zmiażdżyli mi system.
A jak przeczytałam swój egzamin to od razu miałam przed oczami te wszystkie scenki w RPGach kiedy próbę gadać ze zwierzakami zamiast z nimi walczyć albo chowam do torby
dajmy na to bazyliszka.

@Skałen, haha No faktycznie mogli by być bliźniakami

@Lina, pogłaskaj ode mnie kotałka i niech się kocisko kuruje :3

No i myślę, że w takim razie mogę rzucić Wyzwaniem.
UWAGA - wyzwanie jest dla wszystkich z kolejki łącznie ze mną - ubieramy pidżamki z Wielkanocy
Jak kogoś ominął event ubiera się tak żeby jak najbardziej przypominało piżamkę
Minimum 24 h, można dłużej
Jak ktoś spoza kolejki ma ochotę oczywiście może dołączyć.

1. Piżamka over party !!! No dobrze to zakładamy żeby z tłumu się nie wyróżniać.

Ana trzymam kciuki za zdrowie i by ci ćwiczenia na sztucznej skórze dobrze szły,

Van uściskam kotełka i dam przysmaczka.

Kirian dobrze że dostałaś chorobowe, teraz jest nie bezpiecznie chodzić z katarem.

// Van śmiechłam ;D ale jak widać ja jedyna rozsądna by najpierw sprawdzić działanie elkisiru.

Ostatnio zmieniony przez dark-lina (03-02-2022 o 17h04)

2. Takie wyzwania to ja lubię :D
Piżamka party ^^~~
Już widzę że będzie ciekawie bo prawie każdy ma inny stój z tego eventy :D

Edit: Spoko @Vandea ;) Ja w nowym świecie EL jeszcze nie wybrałam wybranka serca więc nic się nie dzieje :D
Ale opowiadanie super ^^

Ostatnio zmieniony przez Kirian (03-02-2022 o 19h00)

3.

Przybyłam oddać Wyzwanko :3 Ugryzłam to po swojemu, mam nadzieję, że może być ^^'
Kirian wybacz, mam wrażenie, że potraktowałam Cię odrobinę po macoszemu w tym opowiadaniu, ale słabo się znamy i nawet nie wiedziałam jakiego masz Wybranka Serca ^^'

Wyzwanko

Vandea z zawzięciem ucierała w moździerzu alchemiczne składniki na różowy proszek i mamrotała coś pod nosem. Ciężko było stwierdzić czy były to jakieś inkantacje czy może po prostu przeklinała, bo wybitnej jej nie szło. Alchemia nigdy nie była mocną stroną naszej bohaterki, ale przecież co złego może się stać kiedy zabierasz się za coś na czym kompletnie się nie znasz. Są przecież magiczne księgi, należy tylko postępować zgodnie z instrukcją. Nagle nad stołem pojawiła się czerwona czupryna i ciekawska para świecących patrzałek.
- Chcesz ciasteczko? – padło pytanie, a przestraszona Obsydianka aż podskoczyła kładąc dłoń na sercu.
- Na ogon stegozaura, Lina wystraszyłaś mnie na śmierć… [przyp. autora – taki żarcik, sitcom laugh]
Pospiesznie przerzuciła kartkę na następną stronę, żeby jej towarzyszka nie zauważyła czym się zajmuje. Nieumarła usiadła na blacie.
- Daj spokój Van, widziałam, że robisz eliksir miłosny…
Blondynka zaczerwieniła się po sam czubek uszu i uciekła gdzieś wzrokiem.
- Błagam Lina nic nikomu nie mów… - westchnęła ciężko
- Jasne, ale dasz mi jedną fiolkę…
Vandea zamrugała zaskoczona, była przekonana, że jej znajoma prowadzi tryb życia radosnej singielki, ale skoro i tak już zaliczyła wpadkę stulecia to nie będzie się spierać.
- No dobra, niech będzie… Na czym to stanęło… - zerknęła na otwartą książkę.


W drzwiach labolatorium stanęły Kirian, Skaen i Anatea i ciekawsko przyglądały się podejrzliwie bulgoczącemu kociołkowi.
- Słyszałyśmy, że zrobiłaś eliksir miłosny – pierwsza odezwała się Kirian
- Poproszę fiolkę, Lance ciągle spędza czas na treningach z Mateuszem.
- Ja chcę dwie, nie mogę się zdecydować… - oznajmiła Skaen
Vandea westchnęła ciężko i rzuciła spojrzenie swojej nieumarłej powierniczce sekretów. Ta tylko wzruszyła ramionami.
- Musiałam im powiedzieć, były w kolejce w Wyzwaniu.
Dziewczyna pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Co ja z Wami mam… - porozlewała miksturę do fiolek i każdej wręczyła po jednej, zaś Skaen dwie zgodnie z życzeniem – Ale wiecie, ja nie wiem jak to za…
Zamrugała kilkakrotnie i zorientowała się, że została w laboratorium sama.
- A żeby ich wszystkich diplodok podeptał…


Vandea przypatrywała się nieco niepewnie dwóm filiżankom herbaty, miała nadzieję, że się nie pomyli i przypadkiem nie poda Leiftanowi naczynia „z tej drugiej lewej”. Miała też jakieś niejasne przeświadczenie, że skądś zna tę scenę i miała nadzieję, że nie pojawi się tu osioł w towarzystwie zielonego ogra. Wypuściła powietrze ze świstem i udała się do stolika przy którym siedział już Leiftan.
- Herbatki? – zaproponowała uprzejmie podsuwając mu filiżankę
- Właściwie to czemu nie – aengel odwzajemnił uśmiech i upił łyk herbatki, ale po chwili zmarszczył nos – Co to?
- Yyy… Syrop malinowy, tak myślę, nie wyszedł mi w tym roku…
Dziewczyna zaczęła się tłumaczyć, ale w tym momencie jej wybranek serca wstał gwałtownie, więc i ona podniosła się przestraszona.
- Leiftan, wszystko w porządku? Co czujesz…?
W zasadzie to nie wiedziała jaka będzie reakcja na podanie eliksiru, musiała być gotowa na wszystko.
- To uczucie…
Vandea wstrzymała oddech czyżby to była ta chwila, na którą czekała? Leiftan jednak zgiął się w pół łapiąc na brzuch.
- … coś jak po tej grochówce… - wypalił i dziewczyna zobaczyła tylko jak z prędkością lecącej komety kieruje się do drzwi.


Świetnie, po prostu świetnie, nie dość, że nie zadziałało to jeszcze otruła Leiftana. Jak nie przeżyje to będzie musiała poszukać Liny i… O wilku mowy, nieumarła właśnie zastukała ją placem w ramię.
- Nie masz może trochę Strasznych Cukierków na zbyciu?
Dziewczyna zamrugała zaskoczona.
- Ale ty miałaś Rawista one jedzą…
Nie dokończyła, bo zielona znajoma jej przerwała.
- Tak, wiem, ale podałam ten Twój eliksir jednemu z moich zombie i mam teraz też tego słodziaka – wskazała palcem na łaszącego się doń Globulosaurusa.
Vandea spojrzała na nią przerażona bynajmniej nie nowym chowańcem.
- O nie! Muszę… Muszę… Ostrzec dziewczyny…
Spanikowała i odwróciła się na pięcie i prawie zderzyła się z Anateą.
- Wyluzuj kochana, nawet dobrze się stało, teraz mogę wyprowadzać Lance’a na smyczy.
Rzeczywiście trzymała w ręku uchwyt, a na końcu sznurka znajdował się mały Gladanel, trochę się szarpał, ale wyglądało na to, że jego właścicielka miała więcej siły. Nie zdążyła odpowiedzieć, bo poczuła jak coś szarpie ją za nogawkę. Spojrzała w dół i zobaczyła małego Verdheleona.
- Mateusz, spokój, puszaj, spójrz na Jacka jaki jest grzeczny i bierz z niego przykład – głos należął do Saken, na ramieniu siedział jej Valuret.
Vandea skierowała wzrok na ostatnią strażniczkę i uśmiechnęła się zakłopotana.
- Oh Kirian, chyba wyszłaś na tym najlepiej, sama mogłabym takiego mieć… - z czułością pogłaskała Rowstyę po łebku
- O nie, nie ze mną te numery, ten jest mój i proszę sobie znaleźć własnego…
Te słowa przypomniały strażniczce o czymś niezwykle istotnym. Obok niej pojawił się napis.
Nowe zadanie: Znajdź Leiftana. Najpierw, jednak musisz spotkać Koori i stracić milion maany na rozmowy o niczym.
Vandea nie traciła czasu skierowała swoje kroki do kiosku centralnego.
- Cześć Van! – usłyszała irytujący głos lisicy
- (Dalej)
- Widziałaś, może gdzieś Mateusza, chciałabym mu pokazać nowe sztuczki… - szturchnęła dziewczynę w ramię – Wiesz… Sztuczki… - poruszyła brwiami.
- (Dalej) (Dalej)
W tym momencie pojawił się wybór. Albo powiedzieć jej o tym co się wydarzyło i stracić tryliardy maany, albo ją zignorować. Vandea nie zastanawiała się dłużej.
- Chrzań się Koori! Nic Ci nie powiem – z satysfakcją obserwowała jak lovemetr z kitsune spada i odwróciła się na pięcie
- Poczekaj, aż Ci zabraknie lovemetru ze mną do grupowej ilustracji! – ciskała się lisica, ale nic to nie dało, bo Vandea była już daleko.
Tak jak liczyła znalazła Leiftana, a właściwie medytującego Korivora przy Stuletniej Wiśni.
- Yyy… I co ja mam teraz…
Ostatecznie usiadła po turecku obok chowańca i zerknęła na niego kątem oka.
- Właściwie to niewiele się zmieniło, a przynajmniej jest mięciutki… Cieszmy się z ma-łych rze-czy, bo wzór na szczęście w nich zapisany je-st.
[przyp. autora – Proszę sobie włączyć „Sylwia Grzeszczak – Małe rzeczy”, aby poczuć klimat, hehe wiecie jak z zakładaniem stroju z odcinka *sitcom laugh*]

4. Bardzo podobają mi się te klimatyczne odnośniki, prawie didaskalia
Miło się czytało.

Cieszę się, że wiadomo co z Kocia. Zawsze to już jakiś plus, wiesz na czym stoicie

Jak u Was? Ja spędziłam dzień tak bardzo bezproduktywnie, że wstyd. Jakiś spadek formy, ale to znaczy tyle, że będzie lepiej.

Ana też wskoczyła w wersję piżamka.

Ostatnio zmieniony przez Anatea (03-02-2022 o 18h38)

5. Dołączam do pidżama party

Eh, dzięki za miłe słowa ale dzisiaj się okazało, że jeszcze bardziej utknęłam z tą przeprowadzką bo zepsuł się nam samochód xd cudnie.

@Lina no to całe szczęście, że już wiesz wszytko i że dostała odpowiednie leki, trzymajcie się

@Van liczyłam na twoje poczucie humoru i się nie zawiodłam xd piękne opowiadanko i tak swoją drogą @Lina pssst chętnie się z tobą zamienię, oddam Jacusia za tego Globulosaurusa i dorzucę jakiś przystojniaków jak znowu będę prowadzić randkę xdd

@Ana no to skoro troszeczkę odpoczęłaś to proszę kołysankę dla strażniczek, skoro już wszystkie jesteśmy w piżamach. Nie musi to być nic długiego, wystarczy jakaś rymowanka na 4 wersy, no chyba że oczywiście chcesz coś dłuższego.

1. O rany, najgorzej jak zepsuje ci się to co najbardziej w danej chwili potrzebujesz Xp
Mam nadzieje że nie poważna usterka

Czy któraś z was grała w Terraria ? Ja nie dawno zaczęłam i mi się spodobała ^^ nawet gdy grafika jest starsza, to i tak nadaje fajny uroku całej grze

2. Nie nie grałam ale oglądałam gamepleya, ja głównie gram w wiedźmina, obecnie gram w dbd, acz powinnam w końcu skończyć Fallouta 4 xd ale prawda że stare gry mają swój urok. Mam wrażenie że najmniej starzeją sie gry które mają grafikę komiksową lub kreskówkową.

Ostatnio zmieniony przez dark-lina (03-02-2022 o 20h29)

3 uwaga, będę popełniać rymy. Macie przechlapane xD będziecie czytać tę grafomanię.

Śpijcie wy małe... XD

Już pora spać, na zewnątrz ciemno tak.
Po ciężkim dniu na dobry sen przyszedł czas.
Pora już spać- powieki ciężkie mam.
Piękny sen, miłe nie, chciałby przysiąść tam.
Wszyscy już, kładą się do snu...
Senne twarze widzę tam i tu.
Czeka nas marzeń świat, wystarczy tylko spać.
Kładźcie się, miłe me...
Nim kogoś trafi szlag xD

Jestem po usypianiu Dziedzica, więc wiecie, jeszcze jestem w trybie xD

Ostatnio zmieniony przez Anatea (03-02-2022 o 20h43)

4.

@Kirian nie grałam, ale kojarzę i z tego co widzę jest teraz w promocji na Steamie, może bym ją przetestowała gdyby nie to, że jeszcze nie przewiozłam PC xd

Eh, ja też mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego i kosztownego

@Lina nic nie mów o Falloucie 4, bo ja go próbuje skończyć od premiery xD
I zgadzam się z wami, straszę gierki lub stylizowane mają wiele uroku, osobiście uwielbiam gry izometryczne typu Baldurs Gate, pierwsze Fallouty, Torment lub moje ukochane Pillarsy.

@Ana złoto xD mogę przy tym zasypiać xd

Ostatnio zmieniony przez Skaen (03-02-2022 o 20h46)

5.

@Kirian, doskonale to rozumiem, sama miałam z tym ogromny problem. :3 I dziękuję :3

@Lina, już teraz wiemy na kim testować podejrzane eliksiry :3

@Ana, nie byłabym sobą bez tych przypisów Taki mój hermetyczny humorek :3
Ja cały czas próbuję zająć się czymś produktywnym, a zamiast tego kończę ostatni sezon
Sabriny.
Przy takiej kołysance bezpieczniej iść spać.

@Skaen, szczerze mówiąc jak zobaczyłam wyzwanko, to myślałam, że będzie katastrofa, bo miałam pustkę w głowie, ale coś wyszło. :3 Hej, ale jakże to tak Jacusia, psst, ja też mogę przygarnąć Jacusia.

Ja w sumie to gram tylko w internetowe gierki albo na telefon, a o tych drugich często zapominam.

Dobra @Skałen, mszczę się i daję Ci arcytrudne zadanie. Przez pięć postów wstawiaj zwierzątka z rączkami, o takie:

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)

1. Dzień dobry panią, jak wam mija dzień, mam nadzieje że dobrze, co prawda kilka godzin pracy przede mną, ale nie narzekam, bo będzie krótko . Dzięki feriom mogę sama trochę odpocząć.

//Ana chętnie zasnę przy tej kołysance chodź dla Dark pewnie by były... aaaa zombie dwa, pełne kości pełne kości obydwa

// zrzuciłam piżamkę

Ostatnio zmieniony przez dark-lina (04-02-2022 o 15h11)

2. Hej hej

@Vandziu przykro mi ale Jacka mogę dać tylko za Globka, poważnie od halloween na niego poluje i jakoś nie mogę na niego trafić na targu xd

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)

Edit:
@Van podejrzewam, że będzie do kupienia no ale zobaczymy

@Kirian może Roman? Mój Rowtsya ma na imię Lucek xd

Ostatnio zmieniony przez Skaen (04-02-2022 o 13h20)

3.

@Skałen, oh nie, niestety nie mam
Ja bym chciała z walentynek Rowtsyę i jestem ciekawa czy będę do złapania czy tylko do kupienia.

Ten wunsz to ja z rana.

EDIT: @Kirian, ja właśnie chciałaby Rowtsyę chłopca, nazwałabym go imieniem mojego OCka - Rene

Ostatnio zmieniony przez Vandea (04-02-2022 o 13h11)

4. Cześć wszystkim ;)
Dzień mija powoli i leniwie. Niby jest już lepiej ale jeszcze czasem pokaszle.

@Ana kołysanka cudo, najlepsza końcówka :D

@Van też mam nadzieję że dadzą możliwość złapania Walentynkowych chowańców. Ogólnie mam problem z wyborem imienia dla moje chowańca. Dla dziewczynki Rowstye to nie problem, ale mam chłopca i pustka w głowie

5 Dziewczęta i wszelakie inne.
Zadanie leci do... Skaen!
Proszę osadzić osoby z kolejki do świata Warhammer fantasy. Jakie role? Rasa? Co by robiły? Tyle wystarczy.

Vandea, jaka ciekawa stylizacja

Ostatnio zmieniony przez Anatea (04-02-2022 o 18h16)