Przyznam się, że zanim przeszłam odcinek przeczytałam post @Crewedki i zaspoilerowałam sobie ilustrację. Najpierw stwierdziłam, że może nie jest aż tak źle, ale stwierdzam, że jest gorzej. Tym bardziej, że ta jedna dziewczynina to Gardzia, a nie jakaś zamówiona tancerka, ale od początku.
Z tego co zrozumiałam, wszyscy oprócz pary młodej i świadkowej będą w normalnych strojach czyt. Bimuf tłumaczy swoje lenistwo zawczasu zanim zaczniemy się bulwersować, że to ślub, a nie chciało im się nawet narysować kiecek i garniturów, o co już mam wielki ból istnienia, bo chętnie bym zobaczyła postacie w ładnych strojach. Skoro już mowa o garniturach to oni tam w ogóle noszą garnitury? Szczerze mówiąc spodziewałam się, że będą to szaty ślubne wzorowane na wschodnich, a oni tu wyjeżdżają z czymś w rodzaju "Karenn wbije Chroma w garnitur".
Kolejne rozmowy są niepotrzebnym wysysaczem maany, ale Huang Chu ma plusa za cytat "Nic nie jest warte tego, żeby zostać żoną Mathieu".
Później wybieramy dla kogo chcemy być świadkową - ja wybrałam dla obu i teraz zastanawiam się czy jeśli wybiorę opcję Karenn to nie pcham się na kawalerski? Szczerze mówiąc sądziłam, że nawet jeśli pozwolą nam zobaczyć kawalerski to po prostu z perspektywy np. WSa, a nie, że Gardzia po prostu się tam wepchnie.
I dlaczego w ogóle cytując @Tivia, nie mam wyboru "Mam gdzieś wasz ślub, skoro jako jedyna muszę bulić za kieckę."
Plusik za Leiftana, który odzyskuje moce, może jeszcze co pokaże oprócz rozpikselizowanego ptoka. Chociaż jego reakcja (ucieczka) wydaje mi się nieadekwatna. Chociaż Gardzia zareagowała tak samo - no właśnie to Gardzia. Inaczej by to wyglądało jakby po prostu ich przeprosił i stwierdził, że musi pobyć sam, a tak jak to opisali to miałam przed oczami wręcz jąkającego się i przestraszonego Leiftana, który ucieka niczym wystraszona dziewczyna. Ale tu już może tylko moje odczucia.
Całe szczęście, że chociaż darowali nam organizację tych wieczorów, umarłabym z nudów czytając jak Gardzia ustawia stoły.
No i potem mamy te nieszczęsne wieczory.
Mam wrażenie, że Aldarick na panieńskim to tylko pretekst, żeby Gardzia mogła wparować na kawalerski.
Jest tak jak napisała @Crewedka.
Mamy iluzoryczny striptease. Tu pozwolę sobie jeszcze wtrącić - cyt. @Tivia - To już nawet na prawdziwego stripteasera sknerzą. A od siebie dodam tylko, że skoro już sobie pozwolili na tę iluzję to mogli ten motyw naprawdę ciekawie wykorzystać - nie wiem, opisać fantazje strażniczek, nawet trochę to uśmiesznić np. rzucić Mateusza w śmiesznym stroju, że kogoś (czyt. Koori) to kręci. Nie, dostaliśmy grupę randomów i tyle. Nuuda. Uśmiechnęłam się, gdy w momencie zaproponowania walk Aldarick stwierdził, że zmienia imprezę. Dziewczyny piją drinki, mają konkurs pojedynków, a chłopcy...
... No cóż @Crewedka już to dobrze podsumowała. Szczerze mówiąc nie dziwię się, że na zbyt wiele nie mogli sobie pozwolić skoro wpakowała się tam partnerka jednego z chłopaków ALE właśnie tak jak już pisała moja poprzedniczka nic nie stało na przeszkodzie, żeby sobie popili, pograli w karty i dali sobie po gębie. Jedyny dobry moment to jak Karuto tańczy z Jamonem. Chcę z tego ilustrację.
Chciałam ślub, ale teraz to się boję, na kawalerskim Leiftana cyt. @Tivia - Przyniosą ze sobą poduszki, pomedytują, wypiją soczek z brzozy i dobranoc.
Ja odniosłam wrażenie, że na te wieczory to im ktoś podmienił scenariusze.
Później mamy scenę łóżkową, scena jak scena. Bardzo ładna ilustracja w moim wypadku i to chyba najlepszy aspekt tego odcinka.
Wspomniana przeze mnie sukienka jest bardzo ładna, ale znowu popłynęli z recolorami w niektórych momentach. Cieszę się, że ta z odcinka jest akurat różowa.
Mamy już 17 odcinek, nie dzieje się nic, potem będą upychać całą akcję w trzy odcinki - a nawet mniej, bo pewnie kolejny odcinek to będzie ślub i też to trochę zajmie (chyba, że upchną to w krótką retrospekcję - ja tam byłem, miód i mleko piłem, szkoda, bo nadal liczę na ilustrację jak Gardienne i Leiftan jedzą sernik). Rozumiem pobudki nagłego ślubu w obliczu końca świata, ale robię sobie właśnie re-watch Klubu Winx i tam też się wszystko wali i pali, a czarodziejki jadą na wakacje. Nie mogę się oprzeć temu porównaniu... Kreskówce to jeszcze jestem w stanie wybaczyć.
Nawet nie wiem jak to podsumować, więc napiszę moje ulubione - podsumowując, odcinek o ziemniakach był lepszy.
Ostatnio zmieniony przez Vandea (Wczoraj o 09h25)
- Albiel i Perełki
- gruba wiewióra
- świąteczny zespół RR
- Lil i fryteczki
- Wilczek i królik