Moim zdaniem najlepszy odcinek jak dotąd.
Wciąż mam bekę z tego, że nasza ekipa ukradła kasę w poprzednim odcinku tylko po to, żeby pójść do Maczka. 12sty odcinek mnie w tym tylko utwierdził.
Poza tym rozbawiło mnie kilka tekstów, np. ten, że Lance raczej syreną nie jest. I rzucam bonusik też mnie rozwalił
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
... powieki się zmarszczyły ??? xD
Też podoba mi się fascynacja Lenca elektrycznością, która zakiełkowała przez nieudolne wyjaśnienia Gard.
Ale odstawiając bekę na bok, odcinek był klimatyczny, a momentami mroczny. Gardzia nie popisywała się swoją głupotą. Chyba największy żal mam do niej za to, że zgodziła się oddzielić od chłopaków zaraz po tym jak Lence stwierdził, że obecność naszej bohaterki jest swego rodzaju gwarancją nietykalności ze strony tatuśka.
Ojciec serio dobrze rozegrał swoją gierkę, na tyle, że teraz zastanowiłam się, czy aby na pewno jego wersja historii była TYLKO kłamstwem i manipulacją. W sumie to od początku mi się nie podoba powściągliwość Huang Hua w dzieleniu się wiedzą.
Podobają mi się też nawiązania do TO.
Ilustracje są na, prawdę ładne, najładniejsza z Nevrą (też nie dostałam ilu z moim wampirem). Aż Gardzi pozazdrościłam takiego faceta
To, że nie mamy wpływu na fabułę, już mi spowszedniało, więc nie będę narzekać. Po prostu czytam historie jak komiks.
Końcówka też trzyma w napięciu, nasz wspaniały Polski język pozwala nam zweryfikować płeć osoby, która na końcu się wypowiedziała, więc stawiam na Kero (sorry fanki Eza, ale on raczej nie wróci).
Moja ocena to 8/10
P.S. Przeczuwam, że jak teraz spędziłyśmy więcej czasu w towarzystwie Lenca i Nevry to następny będzie dla wyrównania spędzony przy Leiftanie i Matim.
Ostatnio zmieniony przez Nicki (27-04-2022 o 21h04)