tutaj znajdziesz krótkie wprowadzenie do głównego uniwersum, Seonu
Wyobraź sobie świat, który jest jednocześnie nam bliski jak i strasznie oddalony.
Przepełniony nieznanymi nam dotychczas organizmami o nielogicznym metabolizmie i wszelakich kształtach, rozmiarach i wariantach.
Czymś kompletnie nowym, dzikim, nieokiełznanym, ale też i w pewnym stopniu ludzkim. Były wszędzie. Otaczały nas z każdej możliwej strony - niektóre bardzo jawnie pod postacią nowych, niewinnych gatunków fauny i flory, niektóre zachowywały swoją prawdziwą tożsamość w sekrecie. Wtapiały się w tłum. Były częścią naszej codzienności czy tego chcieliśmy czy nie.
Organizmy, które były w stanie dostosować się do środowiska na własnych zasadach, reformując wszelakie pojęcia ewolucji i manipulacji genami.
A najśmieszniejsze?
Istoty nam odpowiadające, również zwane ludźmi nie miały o nich bladego pojęcia.
Przynajmniej oficjalnie.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
Seon!!!!!!!
Seonem nazywamy region, na którym dzieje się zdecydowana większość fabuły, pokrywają go strome szczyty górskie, tętniące życiem niziny, opuszczone klify i długa linia brzegowa granicząca z... zaraz..
Z czym tak właściwie graniczy Seon?
Od zawsze to miejsce wydawało się jakieś.. ...inne. Odseparowane od reszty. Tajemnicze. Zacofane?
Jakkolwiek by się nie dziwić, ma to jednak swoje podstawy. Morze przechodzące w ocean, chociaż sprawia wrażenie wspaniałego łącznika z innymi regionami, w rzeczywistości stwarza nieprzekraczalną granicę. Strome, niezamieszkałe szczyty górskie są niczym bariera nie do przebicia. Na każdym kroku to nieokreślone miejsce stanowi epicentrum dziwnych, niefortunnych przypadków, tak, jakby miało ono własną świadomość i nie chciało przepuścić absolutnie nic na zewnątrz. Pytanie pozostaje jedno. Dlaczego?
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
Na terenie Seonu możemy wyróżnić 3 miasta i parę podregionów, które warte są przyjrzeniu się z bliska.
-> Kuro-ne, inaczej metaforyczna stolica tego regionu, tętniąca życiem, brudem i slumsami. Miasto portowe umiejscowione na stromej części linii brzegowej, rozciąga się na kilometry. Chociaż woda przy brzegu w żadnym stopniu nie przypomina tej odpowiedniej do kąpieli, a jej niemiłosierny smród gnijących ryb i ścieków potrafi odstraszyć nawet najodważniejszych, już kilkaset metrów dalej znajduje się ogromny targ, będący centralną częścią miasta i skupiskiem 'wyższej' części portu. Rynek ten, ochrzczony nazwą Złotych targów, w połączeniu z mniej estetyczną promenadą (a raczej labiryntem prowizorycznych pomostów) jest jedynym miejscem wymiany walutą1, bezpiecznym od względnej przemocy i podatków. Znajdziesz tu wszystko, czego dusza zapragnie i na co pozwala prawo, od średnio świeżych ryb złowionych w czarnej, mętnej wodzie po złotą biżuterię. Jest to jednak najmilsze miejsce, które można tu odwiedzić, ponieważ już kilka alejek dalej rozlewa się zaraza miasta, stanowiąca jego 70% populacji. Slumsy. Podludzie. Zaraza.
Aleje starają się naśladować miasto na swój dziwny, niezrozumiały sposób. Jego biedni mieszkańcy, często bezdomni oraz dusze zdolne do kamuflażu wręcz szczycą się obecnością handlu wymiennego ziejącego niesprawiedliwością i przemocą. Codziennością są tu różnorakie walki uliczne wspomagane nieznanymi substancjami anonimowych wspierających, nocą kwitnie hazard, prostytucja i czarny rynek. W tym dystopijnym miejscu znalazło się jednak kilka ekscentrycznych charakterów, gotowych wykorzystać ziejących biedotą mieszkańców do tylko sobie znanych celów. Jakie jednak mogłyby być ich motywy?
1 walutą w Kuro-ne są miedziane monety z trójkątnym otworem
-> Yane, czyli małe górskie miasteczko trzymające się kurczowo nieprzyjaznego architekturze zbocza. Większość budynków wraz z czasem zsunęła się nieco w dół, wisząc pod niepokojącym kątem nad brukowaną ulicą. Skąpane w świetle od najwcześniejszych godzin cieszy się jednak słońcem tylko przez krótki czas, ponieważ nieco po porze obiadowej kryje się ono za czubkami skał, pozostawiając Yane w ciemności. Pomimo ciężkich warunków, jego mieszkańcy są do siebie serdecznie nastawieni; wiele usług oferowanych jest za grosze lub też po znajomości. Tamtejsza dieta składa się głównie z ziół licznie porastających zbocza gór oraz mięsa drapieżników grasujących w okolicach miasteczka.
-> Rayiake, a raczej jego zgliszcza służą jako baza naukowa odłamu pewnej znanej korporacji, Gnozy. Dzięki swojemu nietypowemu położeniu gwarantuje ono nienaruszalną niemalże prywatność, oferując zarówno kilometry lasów od najbliższej publicznej drogi, jak i dostęp do elektryczności oraz prymitywną kanalizację. Największą udręką jest jednak brak bieżącej wody, która musi być uzupełniana wedle preferencji deszczówką lub własnoręcznie przy najbliższej rzece. Architektura tego miejsca zdaje się mieć własne życie, na ruinach dawnej fortecy nieznanego pochodzenia wybudowano szare, kanciaste blokowiska z okratowanymi oknami i odchodzącym tynkiem. Standardy życia w tym miejscu nie należą do najlepszych, ale jego lokatorzy mają na głowie większe zmartwienia godne ich uwagi.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
W tym dystopijnym świecie wiele sukcesów naukowych odniosła ogromna korporacja nazywana Gnozą. Jej mottem jest nieograniczony rozwój, popierany za czasu przez masy. Ma ona na swoim koncie wiele osiągnięć z zakresu medycyny i przeróżnych nauk ścisłych, które wzbudziły powszechne zaufanie wśród wcześniej istniejącego rządu i powszechnych ludzi. Na terenie Seonu znajduje się jej nieoficjalny oddział, którego zadaniem jest badanie aktywności szeroko rozumianych dusz. Gdy jednak scena nie jest udostępniona widowni, bardzo łatwo o skandal.. Niczego nieświadoma publika nie może przecież wiedzieć o brutalnych pracach badawczych i niehumanitarnych warunkach, a Gnoza zamierza ten stan utrzymać. Wszystko w imię rozwoju, nieprawdaż?
Stacjonarny ośrodek w Seonie składa się z dokładnie 3 odrażających bloków, podupadającego laboratorium oraz bogatej sieci pomieszczeń podziemnych. Ze względu na praktycznie polowe warunki, wiele badań przeprowadzonych zostało przy użyciu jedynych przedmiotów dostępnych pod ręką, co czyniło je niehigienicznymi, a przede wszystkim nieludzkimi. Nie jest to jednak coś, na co pozwoliłoby hq Gnozy; jedyne, co podtrzymuje miejscowe badania przy życiu to fakt, że spoza Seonu nie dochodzą żadne wieści, a jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu z resztą świata kończą się niepowodzeniem.
Każda moneta ma jednak dwie strony; przez to, że pozostałe jednostki korporacji nie dają znaku życia, baza w Seonie nie otrzymuje należnych środków i materiałów od.. ....jak dawna?
Czy tragiczne warunki tego miejsca miały szansę powstać tylko dzięki temu zdarzeniu, czy też miało tu miejsce coś więcej?
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
W porcie pełnym sekretów nie możee zabraknąć osób, które zamierzają z nich skorzystać. Taką rolę pełni między innymi słynne Inferno, które pełni podwójną funkcję. W zależności od pory dnia, możemy napotkać tam kontrastujący z realiami Alej klasyczny bar, gotowy zaspokoić pragnienie niespotykanym w tamtych okolicach alkoholem w akompaniamencie jazzu dobiegającego z szafy grającej oraz rozmowy elokwentnych właścicieli. Ze względu na to, jak luksusowe wydają się być usługi w zestawieniu z możliwościami mieszkańców tych terenów, miejsce to przez większość czasu pozostaje wolne od klientów. Jeżeli jednak napotkamy Inferno za dnia, pokazuje ono kompletnie inną twarz. Maska luksusu zostaje zastąpiona tajemniczą aurą, a role zotają odwrócone. Verdanna, właścicielka lokalu zarabia bowiem na informacjach. Przy pomocy dowolnej gry w karty odbywa się starcie o wiedzę, a każda wygrana zastrzega sobie prawo do zadania jednego pytania właścicielce, na które musi odpowiedzieć szczerze i zrozumiale. Należy jednak uważać, ponieważ przegrana odwraca role, a z baru można wyjść bez żadnych nowych wiadomości. Należy jednak pamiętać, że Verdanna darzy szczególną nienawiścią kłamców i oszustów - każda próba krętactwa kończy się źle dla oprawcy. W przypadku braku interesujących ją informacji będziesz zmuszony zapłacić wartościowymi przedmiotami, lub co gorsza, samym sobą. W ramach dodatkowego zabezpieczenia przed grą oddaje się pod zastaw kosztowności.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
(Warto tu jeszcze dodać, że to, co widzicie wyżej jest niesamowitym streszczeniem tego, co mam jeszcze w rękawie! Nie jestem pewna ile chcę tu jeszcze pokazać, bo to jednak coś, co pielęgnowałam od dłuższego czasu, ale jeśli ktokolwiek zainteresuje się bardziej tym, co chcę tu pokazać to z chęcią opowiem więcej!!)