Jakie rybki mógłbyś mieć w akwarium?
Będę bardzo stereotypizował.
Słuchał, istnieją dwa typy ludzi, którzy interesują się filozofią.
1. Ludzie, którzy tak naprawdę nie przeczytali żadnego traktatu filozoficznego, może jeden albo dwa, żadnej teorii filozofii, a w szkole, jeśli mieli szczęście, to mieli historię filozofii (dodajmy, że oczywiście skupioną na Europie, inne kontynenty nie istnieją). Generalnie to co z siebie wypluwają można spuścić w toalecie, żaden prawdziwy filozof nie weźmie na poważnie, tylko będzie patrzył jak na nawalonego wujka na weselu, który jest mądry, bo wydaje mu się bo myśli (to byłem ja kiedyś, oh goddess, dziękuję światu, że wyrosłem).
2. Ludzie, którzy zainteresowali się filozofią na tyle, żeby poczytać traktaty, teorię, pouczyć się logiki, czasem pójdą na studia na filozofię. Generalnie to co z siebie wypluwają nie brzmi jak filozofia i większość ludzi spuszcza to w toalecie, zwłaszcza współcześnie, postmodernizm jest bardzo trudny dla filozofów (a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, z nimi rozmawiając, ale nie mam porównania do tych starszych, bo znam tych w około moim wieku).
Od tych pierwszych trzymaj się z daleka, uważaj na ich cringe'y, emo płacz, że nikt ich nie rozumie, nie są tego warci. Tych drugich lepiej się słucha jak jest się mocno naprutym (nie piję, ale jestem powalony, więc nie muszę).
Byłem kiedyś pierwszym typem, ale potem miałem za dużo filozofii na studiach i szczerze nie lubię filozofii.
Ostatnio zmieniony przez falafel (09-05-2021 o 19h44)