Strony : 1 ... 937 938 939 940 941 ... 1326
2.Absynt
Przeczytałam coś i znowu potrzebuje listy z informacją od jakiej ilości postów wbija się którą range na forum
Ostatnio zmieniony przez Floy (08-06-2021 o 20h51)
1. Lśniąca.
Naprawdę. W mojej okolicy i w większych miastach nawet mówi się na nie jagodniki. W kawiarni, cukierni, piekarni kupicie jagodniki.
A kapustę z grochem jedliście kiedyś? Znacie taką potrawę? (Znajomi z Wrocławia np. w zyciu o tym nie słyszeli, bo nie jadają kapusty z grochem akurat XD) Albo Ciap-kapustę? (Ale to już śląskie)
I jeszcze mam pytanie - czy znacie zabobon niesprzatania kwiatów po pogrzebie przez 6 tygodni? Bo jeśli nie, to chyba znalazłam wyjaśnienie różnic z łódzkiego.
1. Absynt
Lexi jadłam raz i jak kocham kapustę i groch, tak tego połączenia nie dałam rady przetrawić >.>"
Floy łap!
Ostatnio zmieniony przez Faren (08-06-2021 o 20h55)
2. Absynt
Ja też jadłam kapustę z grochem raz i mi wystarczy xD Ogólnie nie lubię kapusty. I sporej ilości dań z polskiej kuchni ogólnie nie lubię. Jest kilka spoko ale w większości jakoś do mnie nie przemawiają.
A u siebie w Krakowie totalnie nie słyszałam o takim zabobonie.
1. Obsydian
@Lexi u mojej babci kapusta z grochem jest regularnie ^^
Co do zabobonu z kwiatami to nie słyszałam nigdy
1. Lsniąca.
Więc doszłam do wniosku z siostrą, że różnice mogą pochodzić od tego, że moje miasto, choć znajduje się w województwie łódzkim, to do śląskiego ma już niewiele, bo jakieś 15 kilometrów. Dlatego też jagodniki prawdopodobnie są bardziej śląskie (okolice Częstochowy) niż łódzkie. Bo ten zabobon z kwiatami pochodzi z Jasnej Góry i przywędrował do mojego miasta i okolic też stamtąd. Więc to pewnie różnice takie.
Ale halo, mamy migawkę, a migawka już jest typowo łódzka. Zalewajka też!
1. Absynt
Skonsultowałam te jagodniki ze swoim informatorem i twierdzi, że to jakaś czarna magia. xD
Ale w takim razie wszystko już wiadomo dlaczego tak jest ¯\_(ツ)_/¯
2.Absynt
Faren Faren dzięki bardzo. Teraz wiem, że zaraz wbiję nową range
3. Absynt
Ja tylko tę zalewajkę kojarzę ale rodzina mojej babci (jej mama) po części pochodziła z środkowej polski, więc myślę, że przez to ta zalewajka jej tak mocno utkwiła w pamięci i później często ją robiła.
713
Uf bałam się, że będę musiała szukać gdzieś daleko tej wygranej ale nie było źle xD
Ostatnio zmieniony przez Evalyn (08-06-2021 o 21h13)
1. Cień
@Lexi To by mogło wiele wyjaśniać, bo ja z kolei mam całkiem blisko do świętokrzyskiego i my na przykład "zrywkę" właśnie stamtąd chyba złapaliśmy xd Ale no o jagodniku to nie słyszałam
I takiego zabobonu też raczej nie mamy, nie przypominam sobie zupełnie
A groch z kapustą to kojarzę, moja babcia lubi czasem robić, ale samego dania to nie cierpię, zupełnie mi nie smakuje
Nawet nie wiedziałam, że to łódzkie to coś swojego ma, zawsze myślałam, że jest strasznie nijakim województwem (pochodzę stamtąd, to mogę tak mówić! XD), a tu proszę, tyle ciekawostek
Ostatnio zmieniony przez Idriana (08-06-2021 o 21h17)
1. Absynt
Czytam o tych różnych nazwach, potrawach regionalnych i nie wiem o co chodzi, u mnie takich nie ma xD Na studiach mam sporo osób ze Śląska i jak zaczęli opowiadać o tym, co się u nich je na święta, to w niektórych przypadkach kompletnie nie mogłam ogarnąć o jakich potrawach oni mówią xD
1. Lśniąca
I jeszcze podrzucam od siebie ciekawostkę - "jaga"
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
1. Cień
Ja jedynie co znam, to kapustę z fasolą. xD
I zjadłabym żurek. :c
O! Albo zupę szczawiową.
@Lex - A te "Galanty/ kulosy" to nie nazwa od spodni?
Ostatnio zmieniony przez Seitylli (08-06-2021 o 21h23)
1. Absynt
Lexi galanty coś mi mówią ale nie wiem co xD
A mop to mop i nie komplikujmy już xD
Seit dwa dni temu miałam szczawiową, trzeba było wpadać! xD
Ostatnio zmieniony przez Faren (08-06-2021 o 21h25)
1. Cień
@AkaiS W pełni rozumiem, też zupełnie Śląska nie ogarniam xd Jak moja przyjaciółka czasem mi opowiada o tamtejszych potrawach, zwyczajach czy gwarze, to doznaję szoku kulturowego (oczywiście nie w żadnym negatywnym sensie, po prostu dużo rzeczy jest zaskakujących) xd
@Lexi O kurcze, o jadze też nie słyszałam, tyle nowych rzeczy się teraz dowiaduję <3
"Galanty" w sensie "bardzo dobry" lub "duży, sporawy" czy coś w tym stylu? Bo jeśli tak, to moja babcia używa tego przymiotnika (często też mówi "galancie" w znaczeniu "świetnie, przyzwoicie"), więc w tym znaczeniu kojarzę jak najbardziej
A i o kulosach coś słyszałam, chociaż to rzadziej, ale też właśnie od babci
Ostatnio zmieniony przez Idriana (08-06-2021 o 21h29)
1. Absynt
Ja w sumie u siebie nie bardzo zwracam uwagę na te regionalizmy, nie wiem czy mamy ich tak mało czy po prostu jakoś po prostu tego nie słyszę. Ale najbardziej zapadła mi w pamięć "strugaczka" bo kiedyś znajoma się śmiała ze mnie, że co to za dziwna nazwa na temperówkę.
O kulosach słyszałam ale chyba z jakiś tekstów, które czytałam na studia xD
1. Cień
@Faren - i ja nic nie wiedziałam?
Wpadłabym gdybym mogła na taką zupkę.
I wracam na nowe mieszkanko, bo jestem głodna, a tam są już wszystkie rzeczy. xD
I od razu pójdę się wykąpać w wannie. <3
Jak ja za tym tęskniłam. ;w;
1.Absynt
temperówka jest do kredek i ołówków a
skrobaczka/strugaczka jest do obierania warzyw i owoców
Gdyby ktoś powiedział, że nosi strugaczkę w piórniku zastanawiałabym się mocno nad ucieczką
Ostatnio zmieniony przez Floy (08-06-2021 o 21h30)
2. Absynt
@Idriana ja się przeprowadziłam dość daleko od domu przez studia i właśnie jak trafiłam na kierunek, na którym jakoś połowa roku to Ślązacy, to jak czasem opowiadali o sytuacjach o których ja nie mam pojęcia (jak z tymi świętami) albo wtrącali jakieś regionalizmy, których nigdy nie słyszałam, to przez pierwszy miesiąc czułam się jakbym trafiła do innego kraju XD
Absynt 3
Eva - bo naszych regionalizmów nie słuchać tak dobrze. Nie jestem do końca pewien wszystkiego co napiszę, bo mam rodzinę w Zagłębiu i dużo z nimi mieszkałem, ale
-pantofle jako określenie kapci, ludzie podobno są tym zdziwieni
-ubieramy płaszcz, a nie zakładamy płaszcz
-jak palimy w kominku to drzewem, a nie drewnem
-bańki to bombki na choince
-podobno badyl jest bardzo nasz
-cudować jako wydziwiać
-pomału robić coś, w sensie wolno
-mamy rodzynek w rodzaju męskim
714
Ostatnio zmieniony przez falafel (08-06-2021 o 21h34)
2. Cień
Mowa o szczawiowej, a mi się zachciało kapuśniaku xd
@Floy Ja tam mówię strugaczka (temperówka też, ale rzadziej), jakieś takie przyzwyczajenie z dzieciństwa właśnie xd
@AkaiS Śląsk to dla osoby nie stamtąd prawie jak równoległa rzeczywistość, aż chciałabym tam kiedyś pojechać i zwiedzić te strony <3
@falafel Te pantofle zawsze mnie zbijają z tropu właśnie, bo u nas tak się mówi na obuwie wyjściowe xd
Ostatnio zmieniony przez Idriana (08-06-2021 o 21h35)
1.Absynt
@falafel z jakiego województwa jesteś. Kojarzę część tych nazw i nie są dziwne
2. Absynt
Właśnie teraz sobie wpisałam w wyszukiwarkę i czytam artykuły o regionalizmach małopolskich z ciekawości. I faktycznie jest sporo takich, których automatycznie nie umiem usłyszeć ale teraz im dłużej myślę tym bardziej coś w tym jest. Najmocniej słyszę to w wypowiedziach dziadków albo jak tata z nimi rozmawia. I ja momentami jak rozmawiam z tatą albo właśnie dziadkami to sama się łapię na tym, że troszkę przejmuję wtedy ten styl mowy. Ale tylko wtedy słyszę to w miarę wyraźnie. Tak na co dzień bardzo ciężko mi je wyłapać.
Ostatnio zmieniony przez Evalyn (08-06-2021 o 21h41)
3. Absynt
Nie dziwię się jak ktoś na kapcie woła pantofle. Chyba to sprawka starych seriali i filmów xD
715
Ostatnio zmieniony przez Faren (08-06-2021 o 21h45)
Absynt 1
@Floy - małopolska, niedaleko Krakowa, ale jak pisałem - dużo czasu spędziłem w Zagłębiu (głównie Sosnowcu).
Rodzina ma mnie za uzdolnionego językowo tymczasem dopiero w okolicach gimnazjum uświadomiono mnie, że kartofel i ziemniak to jest zupełnie to samo, bo sam nie potrafiłem tego wyłapać.
Osobiście bardzo to lubię, bo mogę psioczyć na innych w taki sposób, że niekoniecznie zrozumieją.
