Forum

Strony : 1

#1 21-07-2021 o 15h31

Straż Obsydianu
DarkLilac6
Młoda Rekrutka
DarkLilac6
...
Wiadomości: 21

Hej wiem długi temat ale nie wiedziałam jak to inaczej ując.
Czyli jak wyżej, jaki tytuł zachęca was do poświęcenia czasu książkę, fanfikowi lub filmowi?
Długi, krótki, opisujący fabułę?
Mimo wszystko to ważne i przyznam że strasznie problematyczne. Ile razy nie zwróciłam uwagi na opowiadanie czy książkę przez niezachęcający tytuł a treść w środku była boska, a jak tytuł się podobał to było mi szkoda czasu który poświęciłam na pierwsze strony.

Domyślam się że okładka/plakat też ma na to wpływ,jednak tu są z tym większe problemy.

Ogółem poproszę o wasze spostrzeżenia i przemyślenia na ten temat.
Oczywiście o okładkach też możecie wspomnieć

Offline

#2 21-07-2021 o 16h42

Straż Obsydianu
Myrida
Pokonała Dahu
Myrida
...
Wiadomości: 2 960

Cóż, tutaj nie ma żadnej zasady ani reguły którą można by zastosować aby znajdować tytuły z dobrą treścią. Trzeba zdać się na łut szczęścia.

Tak jak wspomniałaś są książki z koszmarnym lub banalnym tytułem a bardzo dobrą fabułą. Są takie z genialnym tytułem i fabułą tragiczną. Jak również takie które łączą interesujący tytuł z fabułą najwyższych lotów i odwrotnie.


Jeśli jednak sama mam określić jakie typy tytułów zwracają moją uwagę, to pewnie takie których tytuły wskazują na magię.(Pozdrawiam fanów fantastyki /static/img/forum/smilies/wink.png  )
Oczywiście jeśli jest jakiś bum i w jednym czasie pojawia się kilkanaście książek/serii o podobnym klimacie i tematyce to tytuły z nimi związane bardziej odstraszają niż zachęcają (swego czasu vampiry np.: zmierzch, dom nocy itp.)

Na pewno przykuwają moją uwagę tytuły oryginalne i nie banalne. Zawsze to spośród tłumu "czarownic" wybija się taki tytuł jak "zielarka" (przykłady tylko do zobrazowania idei, nie wiem czy takie istnieją)


Patrzcie i podziwiajcie kocią mnie autorstwa @Anatea https://i.ibb.co/ygNQv3x/m8-1.png

Offline

#3 22-07-2021 o 16h51

Straż Absyntu
Memorka
Młoda Rekrutka
Memorka
...
Wiadomości: 18

Mnie najbardziej przyciągają tytuły, które brzmią intrygującą lub po prostu nieco dziwacznie np.:
"Zakon Drzewa Pomarańczy" (Samantha Shannon) czy "Nasze imię Legion. Nasze imię Bob" (Taylor Dennis E.) /static/img/forum/smilies/big_smile.png

Ostatnio zmieniony przez Memorka (22-07-2021 o 16h53)


https://i.imgur.com/m1eMv1z.gif

Offline

#4 06-09-2021 o 10h05

Straż Obsydianu
Crewedka
Strażniczka na Szkoleniu
Crewedka
...
Wiadomości: 191

Kilka lat temu ostro sparzyłam się chwytliwym tytułem "książki" (tego czegoś*, co czytałam, nawet ciężko nazwać książką - wyglądało, owszem, jak książka, ale nic więcej), więc od tamtego czasu mocno ostrożnie podchodzę do nowych, nieznanych pozycji i przed zakupem zwykle nie tylko czytam opis, ale i buszuję w internecie w poszukiwaniu opinii. Ogólnie rzecz ujmując moją uwagę przyciągają tytuły kojarzące się z fantasy - lubię opowieści służące oderwaniu się od rzeczywistości, wszelkie książki "o życiu" mnie nudzą, horrorów staram się unikać, bo mam zbyt bujną wyobraźnię (zwłaszcza w nocy), a romanse nigdy mnie nie ciągnęły.


Ta nieszczęsna książka to było kukułcze jajko podrzucone mi przez przyjaciółkę, która jako pierwsza kupiła i przeczytała ten twór, a wiedząc doskonale, że z natury nie jestem w stanie nie dokończyć książki, bez względu na to, jak by zła nie była, to mi wcisnęła to "cuś" zachwalając fabułę. "Klan nieśmiertelnych" Joanny Rybak  - tytuł mega, nie? - to największy gniot jaki w życiu czytałam. Napisany językiem jaki spotyka się na blogaskach trzynastoletnich, napalonych grafomanek, dla których pisanie to sposób na urzeczywistnienie swoich fantazji o męskim haremie wzdychającym do nich samych, przedstawionych w formie podbijającej męskie serca głównej bohaterki. Teksty typu "kyaaaa!" sprawiały, że mi się wracało - sama historia może nie byłaby aż tak zła, bo pomysł nie był najgorszy i z tego, co wiem, książka ma swoich wielbicieli (choć ciężko mi w to uwierzyć) ale to, co poszło do druku, naprawdę mi przypominało naskrobane na szybko wypociny kogoś, kto w życiu nie czytał książki, a bazował jedynie na komiksach albo blogaskowych opowiadaniach motzno inspirowanych popularnymi seriami fantasy dla nastolatek (w tych opowiadaniach zawsze pojawiają się jakieś nieślubne córki czarnych charakterów, albo nieznane dotąd przyrodnie siostry głównych bohaterów XD ). Także ten - nie polecam zupełnie, chyba, że do przeczytania i pośmiania się z tego dzieła, bo jak najbardziej mogłoby być potraktowane jako pastisz tego rodzaju dzieł ("Zmierzchy" i inne temu podobne), coś jak "Kawaii Scotland" obśmiewający najpopularniejsze motywy z komiksów yaoi.

Jeszcze ta moja psiapsi miała na tyle odwagi, żeby odebrać ode mnie telefon i na moje pytanie "CO TO JEST?!" zacząć wrednie rechotać... Nadal jej nie wybaczyłam tej zdrady /static/img/forum/smilies/tongue.png


https://ipfs.io/ipfs/QmSs1FHrbPEXTbjhixMRhL7c1B6Gzt8U9Sknz5fCPS1gQm/1.gif

Offline

#5 13-10-2021 o 17h48

Straż Absyntu
Amasanii
Stażystka
Amasanii
...
Wiadomości: 63

Memorka napisał

Mnie najbardziej przyciągają tytuły, które brzmią intrygującą lub po prostu nieco dziwacznie np.:
"Zakon Drzewa Pomarańczy" (Samantha Shannon) czy "Nasze imię Legion. Nasze imię Bob" (Taylor Dennis E.) /static/img/forum/smilies/big_smile.png


Zakon jest sztos! Właśnie czytam, też mnie przyciągnął tytuł (no i booktok!)


https://lh3.googleusercontent.com/-vm7PgXjGpbs/YLIxKrPKk-I/AAAAAAAAFCY/6Y_aLShOEnMiIq2tZVJGm7t3cAWtwvBpwCLcBGAsYHQ/s16000/miniaturka.png

Offline

#6 26-04-2022 o 14h38

Straż Absyntu
Ilmaris
Pokonała Kurę
Ilmaris
...
Wiadomości: 701

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale jak przeglądam moją biblioteczkę (na której są prawie same kryminały, ale nie ważne xD), to w większości są to tytuły, które mnie jakoś zaintrygowały, jak na przykład: Mama kłamie, Zapisane w wodzie, Nie mów nikomu, I nie było już nikogo.

Ciężko mi powiedzieć, czy jest na to jakaś zasada. Po prostu, jeśli tytuł mnie intryguje, to sięgam po książkę.


Ludzkie Istoty są z natury dobre, choć czasem o tym zapominają. Trzeba im o tym przypominać.

Offline

#7 11-06-2023 o 12h58

Straż Absyntu
Malrdaya
Debiutantka
Malrdaya
...
Wiadomości: 88

W sumie, to wybieram książki na podstawie własnej intuicji. Ile razy miałam dobre przeczucia do książek! Zazwyczaj pomaga mi w ocenie wydawnictwo, z którego jest kśiążka i o dziwo, najczęściej sięgam po Albatrosa. Ich książki mają najczęściej tak przemyślane i śliczne okładki, że patrzysz i wiesz, po prostu wiesz, że to będzie dobra książka. Krótkie i zwięzłe opisy również mnie zachęcają. Na pewno bardziej od tych długich na całą tylną okładkę, których mi się nie chce czytać, bo są zbyt skomplikowane i mój mózg nie przyswaja informacji, haha. Czasem również patrzę na opinie wystawione przez krytyków. Niekiedy zdarza się tak, że uformują swój komentarz w taki sposób, że zaintrygują moją ciekawość. I na ogół ta intuicja się sprawdza. W ostatnim roku kupiłam może z 20 książęk? Jak na razie tylko 1 okazała się strasznie nudna.

Offline

Strony : 1