1. Obsydian.
@Faren, no to teraz dalsza część wkurzenia i trochę w temacie.
Przedwczoraj oddziałowa wkurzyła się na nas i to mocno, niemal chciała nam kazać zostać po godzinach. Przyszła dziewczyna i mówi, że oddziałowa jej powiedziała, że jak sprawnie ogarniemy obiad to możemy iść potem do domu.
Sadzamy do obiadu - pacjent do przebrania.
No to ja i kilka dziewczyn mówimy, że przebierzemy tego pacjenta, a one niech się zajmą resztą to pójdzie sprawnie. Pan taki 120 kg wagi, spociłyśmy się jak szczury. Wracamy... Alarm.
Kolejny pacjent do przebrania.
Z rozwolnieniem. No to teraz patrzymy - może ktoś inny pójdzie? 12 osób nas było w końcu... Oczywiście nikt się nie kwapi do pomocy. W końcu, że tak powiem poszedł ten sam team, bo uznałyśmy, że nie trzeba nam więcej opierdzielu i że nigdy nie wyjdziemy jak pacjent nie będzie zrobiony.
Przebierałyśmy pacjenta, a te larwy poszły do domu.
- Albiel i Perełki
- Razjel z ruchańcem
- zespół R świąteczny
- wilk i królik
- kot Lucek
- pisklak Horus

- wiewiórki w czołgu
- gruba wiewióra
Oro
- Melkor